Poprawiono projekt na dwie płytkie szuflady.
Mineło 5 mięscięcy od tynków i posadzek. Te kilka m3 wody teoretycznie odparowało więc pora na ocieplenie poddasza i strychu. Od razu mówie że poniosła mnie fantazja. Między jetki i krokwie 18cm wełny i 15cm pod to przesada o czym przekonałem się na otworach okiennych. Wygląda trochę nie naturalnie. Brakuje jakieś 10cm nad nadporożem do sufitu. Ale chciałem to mam. Z pozytywnych rzeczy to po izolacji 60% widzę drastyczny spadek załączeń kotła. Mam ustawione 18*C doł i góra i teraz przy 0*C na zew piec tylko czasami cyka. Miałem największe dylematy przy dobraniu izolacji między odeskowaniem a ścianami szczytowymi. Przerwa około 15cm. Co majster to inna historia. Jedni żeby zalać pianą inni styropian a jeszcze inni wełna. Zewnętrzna izolacja 20cm styropianu wykonana była wcześniej. Właśnie z tych przerw mimo styropianu najmocniej było czuć zimno. Więc ostatecznie poszła wełna pod odeskowanie i ściany szczytowe. Przekonało mnie ostatecznie tłumaczenie majstra że gryzonie nie wejdą w wełne bo straca oczy a styropian to nie problem.
Spiżarni brak ponieważ została przeniesiona pod schody.
Komentarze